Mówię do ciebie, weź mnie posłuchaj
Udowodnij,
że jesteś wiesz,
rzucz mi sekret do ucha
Sprzątasz, kasło światła
Niech tam się pojawi fantom
Siema, a ja jak pojebana siedzę i się modlę
Proszę powiedz mi, czy to sen?
Czy ty istniejesz?
No bo nie wiem z kim rozmawiam Słyszę w nocy randomowy dźwięk
Czy to ty?
Czy ty właśnie coś naprawiasz?
Czy nade mną czuwa z góry ktoś?
Dlatego zawsze farta mam
Mówię urodzona w czepku,
gdy rzucam na środek darta
Niech się dzieje wola nieba,
chociaż wcale się nie zgadzam z nią
Taki los mój,
taki los mój Dostałam głos,
ale głupoty nie szczędziłeś Nie powiem ci,
co zrobiłam,
bo to wczoraj ustaliłeś Przez chwilę
widzisz nawet błąd mój Lecz nie oceniasz,
potem słuchasz pierdolenia o problemach
Mówię do ciebie,
weź mnie posłuchaj Udowodnij,
że jesteś,
wyszepcz mi sekret do ucha
Sprzątaj,
bo skasło światło Niech tam się pojawi fantom Siema,
a ja jak pojebana siedzę i się modlę
Ile przeżyłem tylko ty wiesz Znowu potem ty podnosisz mnie
Znasz każdy sekret i każdy grzech Ciągle błądzę,
jak mam się odnaleźć
Nie chcę gadać o problemach znów,
nie wiem jak mam się pozbierać
A ja jak pojebany siedzę i się modlę do nieba
I znasz sekrety,
które kryję za bliznami Tak wiele razy brakowało mi odwagi
No maluję się na nowo i stworzę nową postać i nowy film
Stary już za nami,
więc zamknij drzwi,
nie zaślepi nas bitwa
Udowodnij,
że jesteś,
wyszepcz mi sekret do ucha Sprzątaj,
bo skasło światło
Niech tam się pojawi fantom Siema,
a ja jak pojebana siedzę i się modlę