Nie do więźli dobrych myśli, tylko trochę dobrych przeczućA po obu stronach Wisły tłum jak po ligowym meczuMiasto puszcza się na wietrze, twarzy ludzi bez wyrazuGliśny wisi coś w powietrzu, jakby luka w tym pejzażuDziura w krajobrazie, pustka do kwadratuDuchem i literą, antypoematuDziura w krajobrazie, nic wielokrotnioneZagromiałe zero, weźmy się w obronęTłum wypatrzył coś nad miastem, biegnie ktoś w przeciwną stronęZatrzymano kolibasta, wszystkie chwyty dozwoloneZapisuje wiatr pamięci, cudze lęki, obce zdaniaMiędzy lążmi w tej zamieci, jakby wyrwa po kochaniuDziura w krajobrazie, pustka do kwadratuDuchem i literą, antypoematuDziura w krajobrazie, nic wielokrotnioneZagromiałe zero, weźmy się w obronęDziura w krajobrazie, nic wielokrotnioneZagromiałe zero, weźmy się w obronęDziura w krajobrazie, nic wielokrotnioneZagromiałe zero, weźmy się w obronęDziura w krajobrazie, pustka do kwadratuDuchem i literą, antypoematuDziura w krajobrazie, nic wielokrotnioneZagromiałe zero, weźmy się w obronęNic wielokrotnione, zagromiałe zeroWeźmy się w obronęNapisy stworzone przez społeczność Amara.org