W domu zimnoZimno jest bez ciemieńBez dźwięcznego Twego śmiechuPtaki odleciały gdzieśNawet przestał szczekać piesCicho zimno, coraz zimniejZegar tyka coraz głośniejOdmierzając czas bez CiebieZasnął też znudzony kotChowam się pod ciepły kocBy przeczekać te godzinyCiebie, Ciebie nie zastąpi mi niktPo Tobie miejsce pusteDziura wyszłaChciałabymMóc bez Ciebie tchnąćW to miejsce życieI od nowa zbudzić jeOdrzeć, uzejrzećCiebie, Ciebie każdy kątPragnie czućW Twoich dłoni odciskCiężar Twych stópGłosu dźwiękDelikatny dotykObecności gdybyśTylko znowu mógłTu byćMuzykaMuzykaCiebie, ciebie nie zastąpi mi niktBo tobie miejsce puste dziura wyszykChciałabym móc bez ciebie tchnąćW to miejsce życie iśćI od nowa zbudzić jeO trzecią zajrzećCiebie, ciebie każdy kąt pragnie czućTwoich dłoń i odciskCiężar twych stóp, głosu dźwiękDelikatny dotyk obecnościGdybyś tylko znowu mógłMuzykaTo byśMuzykaMuzykaMuzykaMuzykaMuzyka