Znów, znów widzisz detale
Zio-om, a kto ma to szorskie flow
Zmieniłem się uwierz, nabrałem pewności
Dlatego wypływam na ląd
Ląd
Daj mi te werble, wokal ogarnę
Skumaj, że wejdę
Ląd, ląd
Daj mi dyspensę, osiągam cel
Więc znalazłem miejsce
Typy pewnie chcą widzieć detale
Zabiść to chyba ich największy wróg
Podium mentalne jest ich wodospadem
Spadają w duzią, spadają cóż?
Brak im odwagi, nie nadać tempo
Klasyfikacja ich marnego stada
Internet stał się tu prywatomeko
Stoicie pewnie z kompleksem i kara
I kara
Mam prywatny lot, ambicje chyba osiągają zenit
Dawid to dla was nakreślone hasło
Jestem tak pewny, kasyno Joe Pesci
Pesci
Dziś zdasz mi na mixtape
Uwierz, że poziom ten ponad Twą skalę
Zwiedziałem kraj, grałem za frajer
Chuj wyjazdów nie żałowałem
Nie
Przybiegli do tego,
skóra i dziara to jeden element
Gromadzę tuż,
byś wiedział kim jestem Nie tylko wtedy,
gdy wchodzę na scenę
Scenę To dla mnie ważne,
mocy mam tyle,
że pewnie odpuścisz
Nigdy nie chciałem być jak ty,
właśnie Nie mam tym prawdy,
odczuję skutki
Ktoś o nas ciągle pyta Dlaczego znowu razem?
Przekaz tak mocny wybacz Powiedz kto trzyma klasę?
Brak półpedalskich wstawek Szczerzy jak nigdy przedtem
Dbam o detale w życiu, to więcej jest niż pewne
Ktoś o nas ciągle pyta Dlaczego znowu razem?
Przekaz tak mocny wybacz Powiedz kto trzyma klasę?
Brak półpedalskich wstawek Szczerzy jak nigdy przedtem
Dbam o detale w życiu, to więcej jest niż pewne
Różnimy się od siebie, niczym The Dal Zikaren
Popatrz lecę dalej, ponieważ dbam o detale
W świecie pełno sprawnych kalek,
które przez chlanie i ćpanie
Każdego dnia od lat marnują zdrowie i talent
Mógłbym wymienić tak dalej,
ale na to szkoda czasu
Powiem tylko jedno,
chcesz mieć wyniki to pracuj od podstaw
Od chłopca do mężczyzny widzisz,
dalej to pchałem choć brygada miała kryzys
Co tu jestem sam i mam plan dość szczegółowy
Kiedy u nich ciężkie głowy,
od rana jestem gotowy,
no i działam
Sukces zawarty w detalach, ciężka praca i wiara
Plus konsekwencja działań,
to pozwala na wiele na ciele blizny,
niczym Order
Wciąż toczę wojnę,
ale bliskich nie zawiodłem,
spokojnie
Idę po swoje bez obaw i choć nie mieszczę się w ramach,
nadal chcę mysz uszatkować
Od słowa do słowa oni chcą weryfikować mnie,
kończy się na tym,
że i tak robią to po chodnie
Nikt nie patrzy na szczegóły tu,
na przebytą drogę i włożony trud,
weź inaczej spójrz
Nim ocenisz mnie,
kiedy ty spacerowałeś,
ja musiałem biec,
tyram wciąż za Czech,
najebany standard
Jednak cieszy mnie,
że to sam ogarniam,
to jest hard rock,
jazda,
a ten rap to pasja
Żebyś w synku senie myślał,
że to kurwa high life,
tak wygląda prawda,
gram do życia
Sam track,
jeśli spojrzeć na detale,
to jest krwawa jadka
Ktoś o nas ciągle pyta,
dlaczego znowu razem,
przekaz tak mocny wybacz,
powiedz kto trzyma klasę,
brak tu pedalskich wstawek,
szczerzy jak nigdy przedtem,
dbam o detale w życiu,
to więcej jest niż pewne
Ktoś o nas ciągle pyta,
dlaczego znowu razem,
przekaz tak mocny wybacz,
powiedz kto trzyma klasę,
brak tu pedalskich wstawek,
szczerzy jak nigdy przedtem,
dbam o detale w życiu,
to więcej jest niż pewne