A to ważne, by być zasadą biernym
Iść swoją drogą, nie dać satysfakcji wrogu
Chcesz znać prawdę, czy tylko je na gwiazdkę?
Nieprawdę mówią wersy, nie artykuły w prasie
Elo, człowiek
Człowiek się zaczyna, gdy
Musi sam wejść nocą w ciemny las
Mnie nie zatrzyma nic
Póki ma chęć pojąć wielki świat
Człowiek się zaczyna, gdy
Musi sam wejść nocą w ciemny las
Mnie nie zatrzyma nic
Póki ma chęć pojąć wielki świat
Mało osób, grono moje, nie wpadamy na gotowe
Ile hajsu masz, pierdolę, dla mnie podstawa to człowiek
Jeśli pani pucha, nie ma co tu gadać, koleś
Biorę paru ziomów, rozwijamy nową drogę
Nie sparzę się, nie dowiem, jaki życie sobie smak ma
Pot leci po czole, diorem mi nie pachnie garniak
Wrażenia dobrego nie robię, to u mnie standard
Zaskakuję potem, gdy mi leci aż brękawka
Bez cukru mleka czarna, nie mam nic do tego
Może być rozpuszczalna, żadnego wyprzedzania
Taka droga nasza, uporu się je ziarna
Nie zmieli go ta branża, dwie łapy typ nie mam
Wiem jak nimi robić hajs
Czasem czas trzeba na spokojnie spędzić
Czasami mnie znane, tylko oby to nie backtrip
Kiedy biją bębny, my pokłady energii
Rodzą nowe bokale, traci na dobre projekty
A to ważne, by być zasadą wiernym
I swoją drogą, nie dać satysfakcji wrogom
Chcesz nasz prawdę, czy tylko jej namiastkę?
Nieprawdę mówią wersy, nie artykuły w prasie
Człowiek się zaczyna, gdy
Musisz sam wejść nocą w ciemny las
Mnie nie zatrzyma nic
Póki mam chęć pojąć wielki świat
Człowiek się zaczyna, gdy
Musisz sam wejść nocą w ciemny las
Mnie nie zatrzyma nic
Póki mam chęć pojąć wielki świat
Siema, witam w moim filmie
Robię to rekreacyjnie
Każdy krok to czyste
Mecenas marginesu mainstreamu
Suwenniów płynnie
Zajawę se pompuje we firmę
Spółka jawna jak potoczny entwinkler
Naprzeciwko skorodowawczych
Zbudowany system
Mit o spisach
Liczba punchy
Statystyki branży
Krzyki prymitywne
Przemiarek nie robię
I nie wpadam na gotowe
Jestem już nie nastukanem
Ale ciągle konstruktorem
W międzyczasie patenty puszczam przez gęste sito
Złoty potok wyobraźni
Minus codzienne boje
O, dalszy ciąg programu za chwilę
A pociąg powrotny sobie właśnie sprawdziłem
Zanim złowie co moje najpierw stawy zarywię
Wolę grono chillowe niż defilady na siłę
A to ważne by być zasadą wiernych
I swoją groną nie dbać
Do co tu z fakcji wrogo
Chcesz znać prawdę
Czy tylko jej namiastkę
Gdzie prawdę mówią wersy
Nie artykuły w prasie