Pamiętam to,
czerwiec miał taki zapach,
pamiętam tą łąkę za domem i sad,
cały w zielonych jabłkach.
To były nasze
pierwsze nałogi,
pierwsze nad ranem do domu powroty,
która zaplątała nogi.
A ty dzisiaj inaczej już mówisz,
nie nosisz sukienek i nie dasz się lubić,
tak rzadko śmieje się.
Codziennie wiatr
ciepło mówił do ucha,
nucił melodię,
włosy poszarpał,
każdy kochał go słuchać.
I pierwsze te nasze love story,
czerwień,
świnki,
bluzka,
sto krotki na słońce i wolność,
byliśmy chorzy.
A ty dzisiaj inaczej już mówisz,
nie nosisz sukienek i nie dasz się lubić,
tak rzadko śmieje się.
A ty dzisiaj inaczej już mówisz,
nie nosisz sukienek i nie dasz się lubić,
tak rzadko śmieje się.
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật