Chłopcy z weselszych lat,
chłopcy z rodzinnych stron,
czy wybaczycie to,
że wam uciekłam w świat?
Bardzo daleko,
w obcym świecie za górą rzeką,
gdzie ma wszystko słońce,
kwiaty na scenę,
uśmiech i łza.
Gdzie są jacy są,
stać ich nie to co stać,
chłopcy z rodzinnych stron,
z wami tylko nie kraść.
Ech,
pójść z wami raz jeszcze,
na wagary w kwiaty i świerszcze,
grać w zielone i w jasne i mieć na
własność cały ten dzień.
Chłopcy z
weselszych lat,
który z was kochał mnie?
Kochał mnie,
chłopcy z weselszych lat,
z kim on dziś jest i gdzie?
Ech, pójść z wami raz jeszcze,
na wagary w kwiaty i świerszcze,
grać w zielone i w jasne i mieć na własność choć jeden dzień.
W sercu mieć
tamten śmiech,
radość zebraną złą,
a na obronę na godzinę złą.
Serca mieć i dłonie chłopców z mnich rodzinnych stron.
Ech, pójść z wami raz jeszcze,
na wagary w kwiaty i świerszcze,
grać w zielone i w jasne i mieć na własność choć jeden dzień.
W sercu mieć tamten śmiech,
radość zebraną złą,
a na obronę na godzinę złą.
Serca mieć i dłonie chłopców z mnich rodzinnych stron.