Miałem skrzydła jak ptak i u stóp cały świat.
Byłem z tobą.
Tyle śnić, tyle mieć,
tyle zaznać i przejść.
Chciałem z tobą.
Niemożliwy wydawał mi się fakt.
By kto inny ciebie zdobył bo to ja.
Byłem z tobą.
Tyle łez, tyle strat,
tyle walk,
tyle starć było z tobą.
Różni jak dzień i noc, zgodni jak pies i kot.
Ja z tobą.
Niepojęte się stało dla mnie to.
Gdzie się podział cały rozum,
duch i
wzrok zniknął z tobą.
Brak mi cię dziś nieby snu.
Nieodłącznej jak ból, chłód i głód.
Cichy znów cały ***,
nerwy już w normie są,
ale prawdę zna jeden Bóg.
Dałbym ten świat,
niebo gwiazd, resztę szans za dzień z tobą.
Mogę zabić i kraść,
pójść na dno, w bagno wpaść.
Byle z tobą.
Utraciłem głowę, force, cel i sens,
więc przynajmniej ocalić jedno chcę.
Chwilę z tobą.
Brak mi cię dziś nieby snu.
Nieodłącznej jak ból, chłód i głód.
Cichy znów cały ***, nerwy już w normie są,
ale prawdę zna.