You know the deal, so check the cassette, so check the cassette, so check the cassette, I'm taking it back to a time when it was cool to call him hip-hop rapper. Boom, bop, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar, wjeżdża na stop, Oksy i Tomas mają ten flow, You know the deal, ty już wiesz o co chodzi. Boom, bop, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar, wjeżdża na stop, Oksy i Tomas mają ten flow, You know the deal, ty już wiesz o co chodzi. Start, klawisz, szósty rany ze starości, Ktoś cisnął go kiedyś i pozwolił nam zagąsić, W świecie prudnych miejskich ulic, w świecie czystych marzeń, Dzieciaków, które z Mike'iem chciały tworzyć coś razem. Grudna głowica powoduje jakieś szumy, A w mojej głowie szumi dzisiaj hałas módzkich ulic, Z buta zapierdalam o siłę ziemi obiecanej, Walkman, słuchawki, tak to kiedyś było grane, Przyszły dynamiczne czasy, a więc ważna jest forma, Ktoś przebija nam te dwie miesiące, jakby wcisnął forward, Słabi zawodnicy zwykle nie trzymają tempa, Kiedy wypadają strasy, na co szpita, nowa pętla, Bóg weteranów daje jakość, tatka mi ci dragon, Wróg będziesz miał co puszczać swoim pieprzonym sąsiadom, Damy tutaj czadu, tego możesz być pewien, FHP to rytm ulicy, szarp 777. Łapię flamasę, ludni getopaster, Niepkopową pasję, ją wrzucam na taśmę, Być ci na zoperu, jak kasety w double deckach, Mity, rymy, życie, rzeka. Łapię flamasę, ludni getopaster, Niepkopową pasję, ją wrzucam na taśmę, Jak to znów nie zacznie, tylko tu nie zginie, LDZ z tego sprynie. Bum, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar wjeżdża nas do, Oksy i Tomas mają ten flow, Ty już wiesz o co chodzi. Bum, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar wjeżdża nas do, Oksy i Tomas mają ten flow, Ty już wiesz o co chodzi. Ścieżki życia splątane, znowu wciąga mi taśmę, Wysłużony getoplaster, muszę wcisnąć pauzę, Ale jak skoro życie nie stopuje, Nie dasz rady go przewinąć jak kasety ołówkiem, Wybory czasem trudne, strona A czy B, Najlepiej zdać się na losowy ruch, Patrz zdarzeń, nie brak mi marzeń, Bo wciąż słyszę tłum, Jego hałas budzi nostalgię, jak taśmy szum, Mam to wszystko nagrane gdzieś z tyłu, Bowie, zrobię tego, kopię sprzętem wkasetowym, By nic nie zginęło, by ślady prowadziły, Do pionierskich nagram, Nienależne i my z tymi, By zbytniej napinie, chociaż kocham old school, Rap na taśmie i wosku, szanuję rozwój, Historia zatacza koło i rozwój kształtuje, I tak życie się nabija, ze szpuli na szpulę. Łapię flamaster, trudni getoplaster, Hip-hopową pasję, znowu wrzucam na taśmę, I kręci nas obydwu, jak kasety w tabulcekach, Bity, rymy, życie, przekaz. Łapię flamaster, trudni getoplaster, Hip-hopową pasję, znowu wrzucam na taśmę, I miasto tu się zaśnie, bo się tu nie zginie, EUDZ z tego słynie. Boom, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar wjeżdża nas do, Oksy i Tomas mają ten flow, Ty już wiesz o co chodzi. Boom, bop, bop, bop, bop, bop, bop, Znów tłusty towar wjeżdża nas do, Oksy i Tomas mają ten flow, Ty już wiesz o co chodzi. Kom니까 mi dobrego, Teoretem od rzędu, A tylko tek gazetka. Tylko tek gazetka, Nie mogę användę tego. Tyk, tyk, tyk, tyk.