To były ręce
twardsze od kamieni,
to były twarze,
które znasz od lat.
Dziewczyno,
płowa włosa
z jasnej akwareli,
daruj nam
serca łat.
To były słowa,
tak jak piołun gorzkie,
to były sprawy,
ostre tak jak cierń.
Dziewczyno malowana
po sierpniowym słońcem, rozłóż nieba,
szczodry plan.
Bądź z nami dobrej myśli,
bądź z nami pośród nas,
tamto lato przecież jeszcze trwa.
Ze szpalt dzienników krzyczy
nasz zły i dobry czas.
Doczekamy jeszcze,
doczekamy dnia.
I wystarczy nam odwagi
na wiarę taką jak ta.
To byli ludzie
szarzy jak ulica,
dlatego pewnie szara o nich pieśń.
Dziewczyno pochylona
i nad naszym życiem dobro nam
nowinę nieś.
Bądź z nami dobrej myśli,
bądź z nami pośród nas,
tamto lato przecież jeszcze trwa.
Ze szpalt dzienników krzyczy
nasz zły i dobry czas.
Doczekamy jeszcze,
doczekamy dnia.
Doczekamy jeszcze,
doczekamy dnia.
I wystarczy nam odwagi
na wiarę taką jak ta.
Bądź z nami dobrej myśli,
bądź z nami
pośród nas,
tamto lato przecież jeszcze trwa.
Ze szpalt dzienników krzyczy nasz zły i dobry czas.
Doczekamy jeszcze,
doczekamy dnia.
Doczekamy jeszcze,
doczekamy dnia.
Wystarczy nam odwagi
na wiarę taką jak ta.