ĐĂNG NHẬP BẰNG MÃ QR Sử dụng ứng dụng NCT để quét mã QR Hướng dẫn quét mã
HOẶC Đăng nhập bằng mật khẩu
Vui lòng chọn “Xác nhận” trên ứng dụng NCT của bạn để hoàn thành việc đăng nhập
  • 1. Mở ứng dụng NCT
  • 2. Đăng nhập tài khoản NCT
  • 3. Chọn biểu tượng mã QR ở phía trên góc phải
  • 4. Tiến hành quét mã QR
Tiếp tục đăng nhập bằng mã QR
*Bạn đang ở web phiên bản desktop. Quay lại phiên bản dành cho mobilex

Analog

-

Đang Cập Nhật

Sorry, this content is currently not available in your country due to its copyright restriction.
You can choose other content. Thanks for your understanding.
Vui lòng đăng nhập trước khi thêm vào playlist!
Thêm bài hát vào playlist thành công

Thêm bài hát này vào danh sách Playlist

Bài hát analog do ca sĩ thuộc thể loại Pop. Tìm loi bai hat analog - ngay trên Nhaccuatui. Nghe bài hát Analog chất lượng cao 320 kbps lossless miễn phí.
Ca khúc Analog do ca sĩ Đang Cập Nhật thể hiện, thuộc thể loại Pop. Các bạn có thể nghe, download (tải nhạc) bài hát analog mp3, playlist/album, MV/Video analog miễn phí tại NhacCuaTui.com.

Lời bài hát: Analog

Lời đăng bởi: 86_15635588878_1671185229650

Słuchajcie, to jest mój ulubiony numer na naszych koncertach, mój ulubiony numer z naszej ostatniej płyty. Mam nadzieję, że będziecie z nami teraz.
Blado różowy błysk rozgrywa nam powieki ciszą. Ci, co kiedyś nas słuchali, pewnie dawno mnie nie słyszą. Wiszą nad dachami naszych ***ów głęby dymu. Ognia wiary zbyt młodych, by przestać teraz, by zaczynać za stary.
Pod naszymi nogami chodniki pękają, gdy miażdży nasz świt. Nie mam dziś nic, bo za nią i za nią mogę iść, iść, iść. Gdy nie dowidzę celu, jak przede mną wielu, co niewielu wie. Szeptem na ucho mi przedłuż o wszystkim, co wokół tak piękne i złe.
Odbijam się od sian i bram, jak latarni światło. Dla entunajtu przed chwilą, sekundą, przed tym, zanim puste ulice kasną, a miasto zmienia się w ***. ***, za którym tak rzadko już tęsknię, starczy mi kilka sekund dawnego życia, by zapomnieć, kim teraz jestem.
Chwyć mnie za ręce, ściągnij mnie głębiej. Nie chcę wiedzieć, skąd przyszedłem, czemu dziś.
Jestem tak inny, aż nie z tym, co byłem, nie. Nie wiem, po co, nie wiem, dokąd miałbym iść.
Sam wypadam sobie z rąk, nie wiem, czemu to jestem nie z nią. Z każdej ze stron po mnie sięga, w innych momentach pochłania mnie ton. Tak bardzo nie chciałem pamiętać, partego miejsca, oddechu płynki.
Najprzyjszym z pięknych świtów poddaję się temu, tak samo jak wszyscy. Czuję iskry tęsknić, który nade mną kręci i przeszywa wzrokiem. Boję się tego i następnych sekund, zamiast tego, co przyjdzie po mnie potem.
Kocham obarat, świat na nogi mnie stawia, prowadzi w te chwile. Starczy mi kilka sekund nowego życia, by tęsknić za tym, kim byłem.
Ej, czyste ręce!
Chwyć mi za ręce, wciągnij mnie głębiej. Nikt ze mnie nie skończy się, bo trzeba iść.
Nie wstyd w tej chwili, jakaś niestety ręce. Nie wiem, po co, nie wiem, dobrze miałbym iść.
Nie wstyd w tej chwili, jakaś niestety ręce. Nie wiem, po co, nie wiem, dobrze miałbym iść.
Podążą w tym błysku, zrywa nam powikły ciszą. Ci, co kiedyś mnie słuchali, pewnie dawno mnie nie słyszą.
Piszą nad nachami naszych ***ów głęby, dymu, ognia, wiarę.
Ej, czyste ręce!
Chwyć mi za ręce, wciągnij mnie głębiej. Nikt ze mnie nie skończy się, bo trzeba iść.
Nie wstyd w tej chwili, jakaś niestety ręce. Nie wiem, po co, nie wiem, dobrze miałbym iść.
Nie wstyd w tej chwili, jakaś niestety ręce.
Dziękuję.

Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...